Znajdujemy kamping, tzn miejsce gdzie Rumuni zatrzymują się na biwak, Przepiękna sceneria. Przełom rzeki, Z jednej strony pionowe wapienne ściany o wysokości około 20 m z drugiej – lasek. Jest mało czasu na wybranie dobrego miejsca do rozbicia namiotów i rozbicie samych namiotów, ale udaje nam się. Jeden z Rumunów, widząc że się rozbijamy przyniósł nam dwa grube palące się polana na ognisko. Mówił że zna Polaków bo pracował z nimi w Niemczech. Cieszymy się z tego prezentu, bo generalnie drzewo na ognisko było mokre i sami nie dalibyśmy rady je rozpalić. Znajdujemy jakąś starą stalową kratkę, która może służyć za rusztu do grilla. Robimy wspaniałe kiełbaski z boczkiem i cebulką.